środa, 16 lutego 2011

Jozimamowe towarzystwo chce robić karierę...


Do Jozimamy przyszła Pani Z Telewizji. Powiedziała — a gdyby tak żyrafy, koty i myszy udzieliły krótkiego wywiadu? Mamy taki program TELESKOP GOSPODARCZY, a tu, jak widzę, niczego sobie gospodarstwo. A nawet hodowla bydła i drobiu.... i całkiem spory inwentarz. Będzie na temat.

 Jozimama zamyśliła się chwilę, podrapała po głowie i z niepewnością rzekła — ale tylko one, tak? Tylko zwierzaki będą gadać? Jozimama nie musi nic mówić?

Bo Jozimama z natury jest nieśmiała i choć może tego nie widać, woli stanąć z boku, a najlepiej schować się tak, by nikt jej nie widział. Dlatego otacza się żyrafami - ich długie szyje bez problemu zasłaniają Jozimamę, która na swych krótkich nóżkach wygląda przy nich jak Danny DeVito obok Anji Rubik.

No to co, wystarczy, że zwierzaki się wypowiedzą? — upewniała się Jozimama. Pani Z Telewizji zaśmiała się i powiedziała, że przyjdzie do Jozimamy z Panem Operatorem, nakręcą materiał o zwierzakach i nawet Jozimama nie zauważy, że byli. — No dobrze —  zdecydowała Jozimama —  to przychodźcie.

Wciąż jednak zestresowana, umówiła się ze swoim zwierzyńcem, że pięknie się ukłonią, powiedzą dzień dobry, przedstawią po kolei i będą grzeczni jak przystało na dobrze ułożone zwierzęta. Gdy jednak tylko całe towarzystwo usłyszało dzwonek do drzwi, rozpętała się wielka awantura, przekrzykiwanie się, kto powinien wystąpić i kto bardziej sobie zasłużył na swoje pięć minut.

Żyrafy zaczęły wyciągać jeszcze bardziej swoje długie szyje, aby lepiej było je widać. Jakby tego było mało, jedna przez drugą przekrzykiwały się, która jako pierwsza powinna zaprezentować swe wdzięki przed kamerą. Widząc to  wszystko i nerwowo poruszając wąsami, koty zwróciły im uwagę, że to trochę niekoleżeńsko. —  Nie będzie kot wąsem łaskotał nas w twarz! —  wykrzyknęła jedna z żyraf. Na to odezwała się jedna z myszy —  a niby dlaczego to wy macie pokazywać się jako pierwsze? —  Że niby te wasze długie szyje są takie wyjątkowe? —  wparowała druga. Pfff —  obruszyła się trzecia —  przecież wiadomo, że nie ma na świecie nic piękniejszego niż mysi ogon!
—  Bydło górą! —  krzyknęła na to  krowa, a w proteście na te słowa kogut postawił bojowo grzebień....

CIIISZAAAA!!! USPOKOIĆ SIĘ NATYCHMIAST!!!!! —  ryknęła (zadziwiając samą siebie) Jozimama —  skoro nie potraficie się dogadać, to nie będzie żadnych wywiadów! Zamiast was, wystąpię ja!

I natychmiast pożałowała swych słów, bo zwinna jak kozica Pani Z Telewizji i rączy niczym koń Pan Operator natychmiast przybiegli do niej, podetknęli pod nos mikrofon i kamerę i wyjścia już nie było. Jozimama musiała coś powiedzieć... Wydukała więc z siebie kilka słów, które można już dziś, o godzinie 18:05, usłyszeć i zobaczyć w poznańskiej TVP, w programie TELESKOP GOSPODARCZY. A potem pewnie też gdzieś w internecie, więc blamaż jest niestety nieunikniony...

Wszystko udokumentował niezawodny jak zawsze Pan FFotograf. Jego również natarczywie oblegało zoologiczne towarzystwo Jozimamy. Pan FFotograf jednak był dzielny niczym superbohater, nie dał się osaczyć i obronił swój drogocenny aparat przed atakami pluszowych oprawców. A nawet zrobił kilka zdjęć. Dzięki temu możecie zobaczyć, jak wyglądał zwierzyniec wyrywający sobie nawzajem mikrofon z łap:


tv02


A tak wyglądała Jozimama, która naprędce przeszukiwała bloga, aby pokazać Panu Operatorowi, że jej zwierzęta tak naprawdę są przemiłymi istotami. Nie jest wcale pewna, czy ta mina może być dowodem na to, że uwierzył....

tv01


A jeśli się zastanawiacie, jak Jozimama postanowiła ukarać krnąbrnych podopiecznych, to zapowiedziała, że wyśle ich gdzieś w świat. Trochę się zasmucili, ale tylko na chwilę, bo zdali sobie sprawę, że tak naprawdę żadna to kara. Jeśli więc ktoś chciałby przygarnąć któregoś z łobuzów zamieszkujących u Jozimamy, to niech śmiało pisze :)



8 komentarzy:

  1. hahaha! no uśmiałam się jak nigdy! :)) Bardzo cię polubiłam Jozimamo :) I cały twój zwierzyniec też :)
    Żałuję tylko że tutaj na wyspie nie obejrzę tego wywiadu - gdyby gdzieś w necie krążył to może któryś niesforny zwierzak potajemnie wrzuci tutaj link z namiarami? ;)
    Pozdrawiam z deszczowej wyspy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, ja też mam nadzieję na jakiś link krążący w internecie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wywiadu! Dobrze, że Jozimama przezwyciężyła nieśmiałość. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihi ale się uśmiałam :)
    Zwierzątka Jozimamy robią karierę :)
    Jakby któreś chciało zwiedzić pomorze to ja je chętnie oprowadzę :P:P
    Gratuluje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Aniu trafiłam na Twojego bloga przypadkiem przeglądając ulubione strony innej blogowiczki. Robisz świetne zabawki, rybki są powalające. A ten kurczak za mikrofonem? Też Twój?:) Gratulacje, pozytywny blog.

    Banty i Lis

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, wszystkie pokazane zabawki to Jozimamowe dzieci :) kurczak i krowa również. Od nich się zresztą zaczęło: http://jozimama.blogspot.com/2010/05/jak-to-sie-zaczeo.html

    OdpowiedzUsuń
  7. To piękne, że przezwyciężyłaś schizofrenię i szyjesz te maszkarony

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój kolega, który brał kiedyś udział w wyborach samorządowych, przyniósł pewnego dnia do domu swój plakat zerwany z przystanku tramwajowego. Miał na nim domalowaną markerem bliznę, gwiazdę dawida na czole, papierosa w ustach i podpis "żyd". Rodzina i znajomi trochę się przestraszyli, że go to ruszy, a on powiedział im wtedy: "Całe życie na to czekałem - jestem sławny" :D I z dumą powiesił plakat na ścianie w swoim pokoju. I coś w tym chyba jest - rzeczywiście czasami symptomem popularności bywa spotykanie się z zawiścią, złośliwościami ze strony sfrustrowanych zazdrośników... No więc - gratulacje Jozimamo - jesteś popularna!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...