wtorek, 29 czerwca 2010

Testowane na ssakach


Co jak co, ale zabawki to poważna sprawa. Uszyć to jedno, ale sprawdzić, czy spełniają swoją funkcję, to już proszę Państwa zupełnie inne bajka. Jozimama wie, że zawsze trzeba dokładnie przetestować, czy zabawkę da się ugryźć, possać, obślinić i pociumkać, bo w końcu po to przecież są zabawki. Ponieważ Jozimama nie ma w tym wielkiego doświadczenia, postanowiła zatrudnić sztab profesjonalnych testerów  — i to takich prawdziwych, z krwi i kości, chociaż czasem jeszcze bezzębnych. Zabawki Jozimamy testują więc mali przedstawiciele kręgowców, należący do gromady ssaków. Bo to nie IKEA — Jozimama nie może sobie pozwolić, żeby jakieś maszyny sprawdzały jakość jej zabawek. Tu potrzeba nie tylko dokładności i cierpliwości, ale też twórczego podejścia do badań. Jeden z  testerów Jozimamy — Antoshka sprawdza na przykład, jak się żuje nogi żyrafek i czy piłka jest dobrą podpórką pod brodę.

Mama Antoshki przesłała fotograficzną dokumentację z testów:


antoshka

fot.: Marysia Hirowska

Specjalnie dla Jozimamy napisała też profesjonalny raport z badań:

Żyrafa stała się ukochaną zabawką małego Antoshki. A jego mama i tata kochają ją jeszcze bardziej. Gdy nasz mały Bączysław budzi się sakramencko wcześnie, dostaje żyrafkę i piłeczki i dzięki temu znika nam na całą godzinę, uparcie żując długie nogi. Ach jak się zawsze uśmiecha na ten pierwszy widok, kiedy żyrafka wędruje do Antoshkowych łapek! To szczęście niezmienne każdego dnia. Wniebowzięty Pan Tata czeka, aż potomek zmęczony pada i zasypia na kolejną godzinkę.

Piłka stanowi zagadkę dla Bączysława, bo niby okragła, ale co kawałek wystają z niej jakieś tasiemki. A po co one tu są? I kuszą? Aby włożyć do buzi, spróbować i posmakować. Och, zdecydowanie te czerwone najsmaczniejsze. Ale jakby jeszcze można je tak wyciągnąć! Trzeba próbować każdego dnia od nowa.


A ten... ta druga, niby piłka, a nie okrągła. A jeśli nie okrągła, to jaka? Antoshek nie jest pewien, ale lubi ją, bo ta "nieokrągła" piłka nie ucieka. Czeka cierpliwie na swoją kolej niuplania tasiemek...


A to Antoshka i jego piękna mama:


antek

fot.: Piotr Iwański


A kolejni testerzy niestrudzenie pracują — efekty ich badań już niedługo u Jozimamy :)

czwartek, 24 czerwca 2010

Dzień Ojca, czyli Jozimama kulinarnie


— Mamamamamama!!!! Tiiitaa toota aijaija tatatata toto. Toto!! Toto!! — powiedziała we wtorek Iguana. Dla tych, którzy po iguańsku mówią słabo, tłumaczenie: Mamo! Jutro Dzień Taty. Trzeba zrobić tort! 

— No jak trzeba to trzeba — pomyślała Jozimama. W końcu Iguana tylko jednego ma tatę. Za to bardzo fajnego. Tata każdego ranka odprowadza ją do żłobka, a po południu nawet pamięta, żeby przyjść po nią i zabrać do domu. Tata niemal codziennie kąpie Iguanę, czesze włoski (a jest co czesać!), a jak trzeba to nawet nakarmi i przewinie. Iguana bardzo lubi spędzać czas z tatą. Chodzą razem na spacery, bawią się w piaskownicy, a w domu oglądają bajki i grają w Starcrafta 2. No to chyba tort się należy, co?

Iguana ustaliła z Jozimamą, że po żłobku zrobi dziką awanturę i będzie chciała dłużej pobawić się na placu zabaw, żeby Jozimama — urwawszy się z pracy — zdążyła ze wszystkim. Plan nieco karkołomny, bo Jozimama w kuchni to zjawisko tak rzadkie jak zaćmienie słońca, ale czego nie robi się dla dobra sprawy. Jak postanowiły, tak zrobiły. Dzięki uporowi i wrzaskom Iguany, Jozimama miała trochę czasu, by z kuchni zrobić pobojowisko, ubrudzić całą siebie i wszystkie szafki, ze trzy razy z przerażeniem stwierdzić, że chyba jednak nic z tego nie wyjdzie, po czym spróbować jeszcze raz i ostatecznie zakończyć pracę takim efektem:

tort

Tort miał truskawkowy krem w środku, a na wierzchu bitą śmietanę i mnóstwo truskawkowych serduszek. Nawet wstążeczkę miał, bo Jozimama kocha wstążeczki i po prostu nie mogła się powstrzymać...

Jozimama akurat kończyła wiązać kokardkę, gdy Iguana i tata wrócili do domu. Niespodzianka się udała — tata był bardzo zaskoczony. I chociaż Jozimama nie jest pewna, czym bardziej — tortem czy stanem kuchni po jej walce z cukierniczą materią, uważa, że co jak co, ale na pewno należy jej się jakiś:


APLAUZ


PS: Jozimama dziękuje za inspirację Idyjotce



sobota, 19 czerwca 2010

Mundial! Mundial! czyli piłka jest okrągła...


...chyba, że uszyje ją Jozimama. Wtedy piłka nie jest zwykłą piłką. A idealny mundialowy produkt   Adidasa może się schować!

Piłka Jozimamy może być na przykład trochę kanciasta:


4272

fot.: Piotr Folkman

Albo odrobinę jajowata:


4310

fot.: Piotr Folkman

A nawet nieco plaskata:


4306

fot.: Piotr Folkman

Jak widać, piłka piłce...NIERÓWNA... W dodatku pełno jakichś sterczących kolorowych wstążeczek. Ciekawe, czy taki dajmy na to Leo Messi dałby sobie radę z taką piłką... Jozimama nie ma pojęcia, ale za to wie, że dzieciaki radzą sobie całkiem nieźle. Może nie strzelają karnych (co najwyżej rzuty wolne), nie w głowie im ofsajdowe pułapki, nie przechodzą do kontrataku ani tym bardziej nie strzelają samobójczych bramek. Za to potrafią niestrudzenie turlać piłeczki z jednego kąta do drugiego, wepchać pół piłki do buzi albo godzinami gryźć i ciumkać wstążeczki. Więc Jozimama z pewnym politowaniem patrzy na te wszystkie dośrodkowania, interwencje czy zagrania głową, skoro w domu ma Iguanę - utalentowaną piłkarkę ręczno-nożno-językowo-zębową:

Iguana
fot.: Jozimama

Jakby tego było mało, Jozimama tworzy czasem piłki o dodatkowych funkcjach. Taka na przykład znana skądinąd piłka z odnóżami - można ją wziąć za rękę (nogę?) i pójść z nią na spacer.
pa1
fot.: Piotr Folkman


A to piłka-układanka w kilku wersjach:

ukladanki
fot.: Piotr Folkman


Niemowlakom co prawda wystarczy tylko tyle, że fajnie wygląda i łatwo ją utrzymać w małych rączkach.
Jeśli jednak ktoś chce, może taką piłkę rozłożyć na 3 części. To łatwe. Ale jak złożyć ją z powrotem? Jozimama pokaże, jak skończy się Mundial. Nie będzie odbierać piłkarzom należnego im zainteresowania...

wtorek, 15 czerwca 2010

Zwierzyniec Jozimamy, część pierwsza: ŻYRAFY


Miało być wkrótce, a wyszło... jak wyszło. Krótka sonda z tej okazji (niepowtarzalnej, chciała rzec Jozimama, lecz - by nie kłamać - taktownie zamilkła...)





SONDA
No i dlaczego tak późno?
bo Jozimamę porwało UFO i musiała szyć kolorowe pokrowce na spodki latające
bo Jozimama i Iguana były z wizytą w Promyczkowie
bo Jozimama jest leniwa
bo Jozimama wylądowała na trochę w Tworkach
bo tak!!!!

Bez względu na wyniki sondy, teraz będzie o żyrafach.

Jozimama już dobrze nie pamięta, dlaczego właściwie zainteresowała się żyrafami. Może dlatego, że wyczytała gdzieś, że mają silne i potężne serca (a wszelkie istoty o wielkich sercach chwytają Jozimamę za... serce). Może dlatego, że kiedyś Pan FFotograf powiedział jej w sekrecie, że to jego ulubione zwierzęta. A może po prostu dlatego, że:
 
Żyrafa tym głównie żyje,
Że w górę wyciąga szyję.
A ja zazdroszczę żyrafie,
Ja nie potrafię.

(Jan Brzechwa, fragment wiersza ZOO)

Jak więc było, nie wiadomo. Wiadomo za to, że Jozimama w swym zachwycie nad żyrafami stała się żądnym przygód badaczem i odkryła kilka do tej pory nieznanych człowiekowi podgatunków. Jak każdy szanujący się naukowiec, pozwoliła sobie na nadanie im odpowiednich nazw. Pełen profesjonalizm, prawda?

A oto udokumentowane przez Pana FFotografa odkrycia Jozimamy:

Giraffa Somniumdissimilis, czyli żyrafa różnowzorzysta





zyrafa01

fot.: Piotr Folkman


Giraffa Ignumfoliumis, czyli żyrafa ognistoliściasta




zyrafa02

fot.: Piotr Folkman

Giraffa Viridismacularis, czyli żyrafa zielonoplamista





zyrafa04

fot.: Piotr Folkman

Giraffa Puniceusadamasis, czyli żyrafa czerwonorombista
(jak wiadomo, adoptowana przez małego krzykacza o imieniu Antek)





zyrafa03

fot.: Piotr Folkman

Uwadze Jozimamy nie uszły też inne interesujące odmiany. Osobniki te uciekły jednak przed obiektywem Pana FFotografa i zanim zdążył uwolnić migawkę, szybko schroniły się w objęciach małych dzieci. Bo żyrafy nie tylko serca, ale i rozum mają nie byle jaki - i wiedzą, że nie ma nic lepszego na świecie niż uścisk dziecięcych rączek...

A Jozimama... jest już na tropie kolejnych nieznanych światu zwierzaków i zapewne jeszcze* przeczytacie o jej naukowych sukcesach...


*Jozimama zastrzega sobie prawo do nieodpowiadania na głupie pytania, jak na przykład: A kiedy?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...