— Mamamamamama!!!! Tiiitaa toota aijaija tatatata toto. Toto!! Toto!! — powiedziała we wtorek Iguana. Dla tych, którzy po iguańsku mówią słabo, tłumaczenie: Mamo! Jutro Dzień Taty. Trzeba zrobić tort!
— No jak trzeba to trzeba — pomyślała Jozimama. W końcu Iguana tylko jednego ma tatę. Za to bardzo fajnego. Tata każdego ranka odprowadza ją do żłobka, a po południu nawet pamięta, żeby przyjść po nią i zabrać do domu. Tata niemal codziennie kąpie Iguanę, czesze włoski (a jest co czesać!), a jak trzeba to nawet nakarmi i przewinie. Iguana bardzo lubi spędzać czas z tatą. Chodzą razem na spacery, bawią się w piaskownicy, a w domu oglądają bajki i grają w Starcrafta 2. No to chyba tort się należy, co?
Iguana ustaliła z Jozimamą, że po żłobku zrobi dziką awanturę i będzie chciała dłużej pobawić się na placu zabaw, żeby Jozimama — urwawszy się z pracy — zdążyła ze wszystkim. Plan nieco karkołomny, bo Jozimama w kuchni to zjawisko tak rzadkie jak zaćmienie słońca, ale czego nie robi się dla dobra sprawy. Jak postanowiły, tak zrobiły. Dzięki uporowi i wrzaskom Iguany, Jozimama miała trochę czasu, by z kuchni zrobić pobojowisko, ubrudzić całą siebie i wszystkie szafki, ze trzy razy z przerażeniem stwierdzić, że chyba jednak nic z tego nie wyjdzie, po czym spróbować jeszcze raz i ostatecznie zakończyć pracę takim efektem:
Tort miał truskawkowy krem w środku, a na wierzchu bitą śmietanę i mnóstwo truskawkowych serduszek. Nawet wstążeczkę miał, bo Jozimama kocha wstążeczki i po prostu nie mogła się powstrzymać...
Jozimama akurat kończyła wiązać kokardkę, gdy Iguana i tata wrócili do domu. Niespodzianka się udała — tata był bardzo zaskoczony. I chociaż Jozimama nie jest pewna, czym bardziej — tortem czy stanem kuchni po jej walce z cukierniczą materią, uważa, że co jak co, ale na pewno należy jej się jakiś:
PS: Jozimama dziękuje za inspirację Idyjotce
Jak Jozimama zrobi tort to nie ma bata bedzie The Best.
OdpowiedzUsuńcoś pięknego!
OdpowiedzUsuńmoże pojawi się przepis na stronie?;)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńChyba w cieście! :D:D
OdpowiedzUsuńpatriotyczny to wypiek;) Pan Tato nie odśpiewał hymnu po konsumpcji?
OdpowiedzUsuńJozimamo boska jesteś :)))
OdpowiedzUsuń